niedziela, 21 grudnia 2014

Zdarzyło się jesienią


 Dobrze wiem, że zima czyha już za progiem, jednak zanim wszyscy pogrążymy się w lepieniu bałwanów i ubieraniu choinki warto chwilę pomyśleć jaka była ta jesień. A moja była magiczna.

Dziś ostatni dzień kalendarzowej jesieni, która chyba zbyt wiele sobie z tej daty nie robi i bezustannie grasuje po ulicach. Mimo wszędobylskiego deszczu i pluchy grudzień to czas typowo świąteczny, kiedy wszysyc mamy już śnieg... przynajmniej w głowach. Jednak z okazji 21 grudnia odwróćmy swoje mysśli od śnieżnobiałego puchu i wspomnijmy tegoroczną jesień. Wspomnieniami pełnymi pomarańczowych liści chcę się podzielić z wami, bo moja jesień była wyjątkowa.



Chwile w zdjęciach

Wydarzeniem, które zdecydowanie wysuwa się na pierwszy plan jeśli chodzi o tegoroczną jesień był mecz Polska - Niemcy,  zwany także "cudem nad Wisłą". Jestem przeszczęśliwa, że mogłam tam być, widzieć to wszystko i uczestniczyć we wspaniałym zwycięstwie naszej reprezentacji. Odśpiewanie "Mazurka Dąbrowskiego" po zdobytym golu, a capella z całym stadionem to naprawdę niesamowite uczucie.

 W pełni ukazując swój sportowy talent, a już w szczególności siatkówkowy zdołałam prawie skręcić nadgarstek. Gips na 2 tygodnie i jak tu robić zdjęcia? Jednak oprócz nieprzeciętnego talentu sportowego mam też głowę na karku, więc widząc perfekcyjny moment niedługo po zachodzi słońca, zdołałam zrobić parę ujęć. Nie było łatwo, ale dla takiego widoku warto się poświęcić.

Wychodząc na spacer w poszukiwaniu zdjęć do B&W Challange, do którego zostałam nominowana zahaczyłam u mój ulubiony ogródek, w którym, mimo pierwszych mrozów udało mi się znaleźć piękne kwiaty skropione rosą. Na szczęście nie były zbyt mocno zniszczone i widocznie mrozy im nie straszne. Ujęcia idealne na pożegnanie natury!



Na Mazurach spadł już pierwszy śnieg tej zimy! Nie ma chyba większej radości niż zobaczenie białego puchu za oknem rano, tuż po przebudzeniu. Nie mówiąc już o tym jak humor poprawia się gdy idziesz, a z nieba spadają białe płatki. Nieważne, że są zimne a często dość irytujące, to w końcu śnieg, pierwszy śnieg!

  Jeśli ktoś ma mylne wrażenie, że moje życie w gruncie rzeczy jest całkiem ciekawe to muszę was wyprowadzić z błędu. Owszem, czasami zdarzają się fajne momenty, czy wydarzenia w których biorę udział. Jednak zazwyczaj, tak jak i większość jesiennych popołudni spędzam nad książkami. Niestety, 3 klasa nie rozpieszcza a oprócz bieżących tematów jest także sporo powtórek. W takim momencie oderwanie się od podręczników i wzięcie do rąk aparatu to najlepsze uczucie na tej planecie.

Jednak czym byłaby jesień bez złapania w kadry żółtych i pomarańczowych liści!A jeszcze lepiej, kiedy na zdjęciach pojawia się jakaś osoba. Tej jesieni także udało mi się odhaczyć taką typową sesję wśród liści zasypujących parkowe alejki. Dodatkowym wyzwaniem była modelka, której wcześniej nie znałam - to Kasia napisała do mnie z pytaniem o zdjęcia. Pamiętam, że trema była spora, ale już po pierwszych minutach minęła. Pracowało nam się naprawdę super, nawet mimo nieprzyjemnego wiatru. Ze zdjęć obie jesteśmy zadowolone, a to chyba najważniejsze! :) Jeśli jeszcze nie widzieliście to zdjęcia z tej sesji możecie zobaczyć na blogu tutaj.

Kilka słów
  • Zaczęłam przykładać większą uwagę do obróbki. Mimo, że nie jest ona idealna, to ciągle próbuję, testuję nowe możliwości. Jesień to też czas powrotu do czarno - białych eksperymentów, o których powiem trochę więcej przy publikacji kolejnej sesji.
  • Mówi wam coś wyzwanie 365 dni? To fotograficzne zadanie polegające na publikacji zdjęć każdego dnia. Wystarczy jedna fotka opisująca dany dzień, umieszczana w specjalnym portfolio. Bardzo zainspirowały mnie prace Ines Perkovic, której bloga śledzę od dawna. Jestem świadoma, że nie miałbym czasu, aby zrobić roczne wyzwanie,m ale idea jednej fotki na dzień bardzo mi się podoba i przede wszystkim daje fotograficznego "kopa" do wzięcia aparatu w ręce. Dlatego też robię i publikuję takie codzienne zdjęcia. Jeśli chcecie wiedzieć, co się u mnie dzieje albo lubicie zwykłe, codzienne fotki zapraszam tutaj. Nazwa pewnie niedługo ulegnie zmianie, ale o tym też was poinformuję :)
  • Jak już zaczęłam o internetowych stronach... wiele z was pewnie posiada swojego tumblra, czyli portal z inspiracjami. Długo się przed nim zapierałam, ale w końcu i ja poddałam się modzie, żeby zobaczyć, co to takiego właściwie jest. Z tą różnicą że na moim koncie drmlphotos znajdziecie fotki wykonane przeze mnie :). Jeżeli też posiadacie tam konto to śmiało zostawcie link w komentarzu, szukam fajnych stron do obserwowania.
  • W ostatni punkcie małe uaktualnienie życiowe - świąteczną przerwę spędzam tłumacząc googla i uzależniając się od youtube`a. Idzie mi całkiem nieźle
Dzisiejszy post to podsumowanie jesienii a od jutra na blogu bardziej zimowe posty. Więcej czasu to więcej zdjęć, więc bądźcie czujni, może akurat wpadnie trochę nowości. Tymczasem do następnego ~

Edit: Blog został zaktualizowany dzisiaj, natomiast tumblr będzie dopiero jutro. Przepraszam za utrudnienia x

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz