niedziela, 14 grudnia 2014

Wrzosowa sesja





Przy okazji przygotowywania jesiennego zestawienia zdjęć, które są całkiem niezłe, ale nie miały swojej premiery na blogu ani nigdzie innej znalazłam kilka fotek jeszcze z września. A jak z września to jest i mój ukochany, zasuszony wrzos, który jednak tą jesień przechodzi dość ciężko i do kolejnych zdjęć może nie dotrwać. Zdjęcia to typowe selfy, których jednak dawno już na blogu nie było, a może stęskniliście się za mną? :). Dały mi one za to bardzo dobrą podstawę do eksperymentowania z biało - czarną przeróbką, na której punkcie znowu mam bzika (poprzednio pisałam o tym tutaj). Jednak dziś przedstawię wam tylko kilka, najbardziej udanych i kolorowych fotek.
 

Tutaj już zaczęłam trochę bawić się obróbką, żeby zdjęcia nie były takie mdłe. Trochę poeksperymentowałam głównie żeby podkreślić kolor oczu oraz wrzosa. Efekt może nie zawsze wygląda naturalnie, ale to były tylko testy. Cały czas uczę się w kwestii fotografii jak i obróbki czegoś nowego, wiec każda taka próba daje mi doświadczenia i jakąś opinię.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz