Świat zaszalał i momentalnie zwolnił. Dalej siedzę na mojej karuzeli, nie mogę zrozumieć tego nowego rytmu. A może nie chcę? Wakacje rozpoczęliśmy pięknie, prawie bezbłędnie. Na po-zakończeniowej pizzy udało się zgromadzić pół klasy, a dzisiejszy, pierwszy dzień spędziłam w całości na hali oglądając Młodzieżowe Mistrzostwa Polski w Taekwondo z dziewczynami. Jutro jest ciągle niewiadomą, nie muszę już nic planować, wreszcie mogę swobodnie oddychać. Ciekawe jak długo zajmie mi przypomnienie sobie jak to się robi?
poniedziałek, 29 czerwca 2015
Pierwszy dzień wakacji / barwy zachodu
Świat zaszalał i momentalnie zwolnił. Dalej siedzę na mojej karuzeli, nie mogę zrozumieć tego nowego rytmu. A może nie chcę? Wakacje rozpoczęliśmy pięknie, prawie bezbłędnie. Na po-zakończeniowej pizzy udało się zgromadzić pół klasy, a dzisiejszy, pierwszy dzień spędziłam w całości na hali oglądając Młodzieżowe Mistrzostwa Polski w Taekwondo z dziewczynami. Jutro jest ciągle niewiadomą, nie muszę już nic planować, wreszcie mogę swobodnie oddychać. Ciekawe jak długo zajmie mi przypomnienie sobie jak to się robi?
Suma wszystkich strachów
Ostatnio dużo myślę o strachu, wielu rzeczy się boję. Chyba przypadkowo dostałam przydział lęku za pięć czy też piętnaście osób. Zakładam stare okulary żeby spojrzeć z dystansu na parę spraw. Na szczęście większość jest już zamknięta, chyba dość patrzenia ciągle na te same rzeczy. Chowam książki głęboko do szuflady, czas odpocząć. Kilka miesięcy życia na bezdechu i mała porcja tlenu napawa lękiem. Zmiany są nieuchronne, czy na pewno chcę je przyspieszać? Pomaga sport. Kółka, piłki i cała reszta stały się idealna odskocznia. W tym świecie pozostanę na dłużej.
26.06.2015
Subskrybuj:
Posty (Atom)